BESTSELLER MARKI W WERSJI LIMITOWANEJ - NOWE KOLORY I MOŻLIWOŚCI! Sprawdź >>

W jaki sposób właściwie używać korektora w makijażu?

:

Baza pod makijaż, podkład, puder wygładzający i korektor do twarzy to kwartet perfekcyjnej skóry. Każdy z tych kosmetyków ma inną funkcję, stosując je razem lub oddzielnie, można uzyskać różne efekty. W poniższym tekście omówimy rolę i funkcje korektora, który prawidłowo używany sprawia ogromną różnicę w końcowym wyglądzie makijażu.

Korektor do twarzy może okazać się wręcz niezbędny do wykonania codziennego makijażu i takiego na specjalne okazje. Możliwości dostępnych na rynku jest całe mnóstwo, dlatego dość istotne jest to, by znaleźć odpowiedni dla siebie. i nauczyć się wykorzystywać w pełni jego potencjał. Ważne będzie nie tylko to, czy jest to korektor w płynie, czy w kremie, ale też to, jaki będzie miał kolor. Niekiedy to właśnie w różnych odcieniach korektorów tkwi ich zdolność do ukrywania niedoskonałości. To, na co warto zwrócić dodatkową uwagę, to szczególne przeznaczenie korektora. Co mamy na myśli? Inną konsystencję i właściwości będzie miał korektor pod oczy, a inną ten, który chcesz stosować na drobne niedoskonałości skóry twarzy, np. rozszerzone naczynka czy przebarwienia. Korektor używany w celu redukowania widoczności stanów zapalnych (krostek, drobnych wyprysków itp.) powinien mieć właściwości przeciwbakteryjne i kojące.

Korektory do twarzy – jaki kolor do czego?

Najczęściej spotykany i najbardziej uniwersalny jest jasny korektor w kolorze beżowym. Można go zastosować właściwie na każdą niedoskonałość, choć z różnym efektem. Przeważnie jest dostępny w różnych odcieniach – od bardzo jasnego, aż po dość ciemny. Niekiedy producenci ograniczają się do trzech wariantów. Korektor powinien być niewidoczny, idealnie wtopiony w koloryt cery, zwłaszcza jeśli planujesz go stosować solo – bez podkładu i gruntowania produktu pudrem do twarzy. Jeśli chcesz stosować korektor na duże obszary twarzy, szczególnie zadbaj o kolor i odcień (chłodny, ciepły, neutralny). Nie jesteś pewna, jaki kolor będzie dla ciebie odpowiedni? Bezpiecznie będzie wybrać średni kolor na skali, jaką oferuje producent, aczkolwiek bardzo jasny korektor może nam posłużyć jako rozświetlacz np. przy makijażu z konturowaniem twarzy. Może też sprawdzić się jako trik spłycający optycznie zmarszczki. Wystarczy nałożyć go w kącikach oczu, pomiędzy brwiami lub w liniach pionowych biegnących od nosa do ust. Efekt odmłodzenia gwarantowany! Tak samo zadziała korektor żółty – ten pigment natychmiastowo rozświetla cerę. Zielony korektor w płynie lub w sztyfcie sprawdzi się do tonowania wszelkich czerwonych przebarwień na skórze. Można nim maskować pękające naczynka czy oznaki nadwrażliwości skóry. Nie należy przesadzać z jego rozprowadzaniem. Wystarczy nanosić go punktowo. Jest to dobry korektor na zaczerwienienia, ale nie powinnyśmy obawiać się różu i czerwieni w przypadku tych kosmetyków. Te odcienie pozwolą ukryć oznaki zmęczenia – zwłaszcza takie zlokalizowane w okolicach oczu.

 

Oprócz wymienionych powyżej w tekście kolorów korektorów możesz spotkać się z ich nietypowymi odcieniami – fioletowym, różowym, czerwonym czy ceglastym. Do czego służą? Jakim cudem mogą wtopić się w kolor twarzy i wyglądać naturalnie?

 

Te niestandardowe korektory przeznaczone są do zadań specjalnych! Filozofia ich powstania i działania opiera się na zasadzie koła kolorystycznego i kolorów dopełniających się. Na skali kolorystycznej część barw jest położona dokładnie naprzeciwko siebie, np. fioletowy to kolor przeciwstawny żółtemu, zielony czerwonemu, a pomarańczowy niebieskiemu. Co to oznacza? W praktyce, że te kolory dopełniają się, ale wymieszane –„gasną”.

 

Fioletowy korektor świetnie się sprawdzi do maskowania żółtych zasinień i przebarwień. Szczególnie docenią go panie po zabiegach medycyny estetycznej, po których przez kilkanaście dni widoczne są na twarzy drobne siniaki, z biegiem czasu przyjmujące kolor żółty.

 

Pomarańczowy, czy wręcz ceglasty korektor dobrze zneutralizuje niebieskie zmiany na skórze, np. wynaczynienia lub świeże zasinienia. W małej ilości jest dobrym neutralizatorem sińców pod oczami, zwłaszcza u osób o chłodnym typie urody, których sińce pod oczami przyjmują kolor niebieskawy, a nie zielony.

Szminka pod oczy? Lepiej tego nie próbuj!

Kilka lat temu internet obiegły filmiki kobiet, które nakładały pod oczy… czerwoną szminkę. Reszta makijażu miała neutralny charakter, a efekt był zachwycający. Czy warto próbować takich alternatywnych metod? Stanowczo je odradzamy, zwłaszcza jeśli się spieszysz, a część makijażu została już wykonana. Możesz zepsuć jego efekt.

 

Fenomen tego rozwiązania polega na neutralizującym działaniu czerwonego koloru na zasinienia. Kobiety, które prezentowały to rozwiązanie, najczęściej mają bardzo ciemną cerę, w takim przypadku rzeczywiście po nałożeniu dodatkowych kosmetyków kolory mogą się wyrównać, a efekt korekcji jest zniewalający.

 

Dla większości Polek ten efekt będzie zbyt intensywny. Jasna cera wymaga delikatniejszych kolorów, zbliżonych intensywnością do koloru skóry, w przypadku osób o kaukaskim typie urody nie sprawdzi się tak intensywne działanie – lepiej wybierz korektor o różowym lub koralowym odcieniu. Taki wybór wciąż jest bardzo skuteczny, jednocześnie minimalizuje ryzyko makijażowej wpadki i tego, że kolor produktu nie wtopi się dostatecznie mocno w skórę.

 

Zwłaszcza myśląc o makijażu oczu, bądź ostrożna z eksperymentami. Skóra okolicy oczu i powiek jest cienka, niedostatecznie nawilżona i bardzo delikatna. Nałożenie drażniącego kosmetyku może spowodować nie tylko zbytnią reakcję skóry, ale również samych oczu. Szminki i pomadki mają ciężką, tłustą konsystencję. Te produkty, które są długotrwałe, tzw. longlasting, charakteryzują się zasychającą konsystencją, mogą ściągać skórę i bardzo ją nadwyrężać, w efekcie czego będzie wrażliwsza na upływający czas, a po zmyciu makijażu będziesz musiała szczególnie mocno przyłożyć się do pielęgnacji.  

 

Jeśli koniecznie chcesz wypróbować tę alternatywną metodę makijażu, wymieszaj niewielką porcję szminki ze swoim codziennym korektorem, a później delikatnie wklep w skórę.

Korektor w sztyfcie, w płynie, z pędzelkiem czy aplikatorem?

Dobór właściwego koloru to jedno. Ważne jest też nie tylko, żeby wiedzieć, jak nakładać korektor, ale też jak ułatwić sobie to zadanie. Dlatego nie bez znaczenia jest to, jaką postać ma kupowany przez nas kosmetyk. Korektor w kredce dobrze sprawdzi się tam, gdzie potrzebujemy punktowego maskowania – na naczynka albo pojedyncze wypryski. Jeśli chcesz konturować twarz i uwypuklać jej części, np. czoło, brodę czy łuk kupidyna, możesz posłużyć się do tego celu bardzo jasnym korektorem w kredce. Narysuj nim kilka drobnych kreseczek, a następnie rozmasuj go po skórze i delikatnie wklep, aż do wchłonięcia.

 

Podobnie działają korektory w sztyfcie. Można nimi maskować nawet nieco większe pajączki, ale nie sprawdzą się chociażby do trików z rozświetlaniem czy optycznym ukrywaniem zmarszczek. Korektory w sztyfcie są dyskusyjne z punktu widzenia higieny. Jeśli decydujesz się na ich używanie, dbaj o to, by opakowanie było szczelnie zamknięte po każdym użyciu. Zrezygnuj z nakładania korektora na skórę bezpośrednio z opakowania (jak szminkę), lepiej nałóż odrobinę kosmetyku na palce lub pędzelek – ręce powinnaś myć przed wykonaniem makijażu i każdorazowym dotknięciem twarzy, pędzle i gąbki też powinnaś utrzymywać w czystości, regularnie je piorąc.

 

Korektory o płynnej konsystencji często mają specjalny aplikator lub pędzelek. Te w pędzelku łatwo nałożysz pod oczy, część producentów decyduje się na opakowanie z aplikatorem gąbkowym, podobnym do aplikatorów w błyszczykach i pomadkach. Mają one tę zaletę, że pozwalają na precyzyjne nałożenie kosmetyku i korekcję drobnych zmian na twarzy. Dobrze sprawdzają się do maskowania większych niedoskonałości, takich jak oznaki zmęczenia. Często mają w swoim składzie pigmenty niwelujące cienie pod oczami i odbijające światło. Alternatywą są kremowe korektory kompaktowe. Najczęściej mają postać podobną do paletek cieni do powiek. Znajduje się tam kilka różnych kolorów, dla lepszego maskowania różnych niedoskonałości skóry. Niektórzy producenci decydują się pójść o krok dalej i proponują korektory, których działanie kładzie nacisk na jedną konkretną funkcję. Jak ten korektor rozświetlający Dr Irena Eris. Znajdziemy zarówno kosmetyki bardziej kryjące, jak i bardziej rozświetlające. Można je stosować niezależnie od wieku. Precyzyjne nakładanie korektora rozświetlającego ułatwia końcówka z pędzelkiem, zaś kryjący wyróżnia się klasyczną formą sztyftu – najlepszą w przypadku konieczności uzyskania dużego krycia i korekcji „poważnych” niedoskonałości.

Korektory dla osób z trądzikiem

Wiele osób poszukujących korektora do twarzy szuka kosmetyku silnie kryjącego i długotrwale utrzymującego się również na tłustej i mieszanej cerze. Jeśli masz skłonność do występowania zmian trądzikowych, zadbaj przede wszystkim o pielęgnację. Trądzik jest chorobą skóry, której leczeniem zajmuje się dermatolog. Nawet niewielka ilość zmian zapalnych na skórze, ale pojawiających się regularnie potrafi skutecznie pogorszyć samopoczucie oraz pozostawić po sobie trwałe zmiany, np. pod postacią przebarwień i blizn. Jeśli jesteś pod opieką dermatologa lub zmiany trądzikowe mają charakter epizodyczny, możesz spróbować ukrywać je makijażem – do czasu wyleczenia.

 

Wybierając korektor, zwróć uwagę na to, czy zawiera on dodatkowe składniki, które koją i przyspieszają gojenie wyprysku. Mogą to być np.

 

- aloes – ma właściwości przeciwbakteryjne i kojące, przyspiesza gojenie skóry, nawilża ją i uelastycznia, przez co krostki są mniej widoczne;
- olejek z drzewa herbacianego – działa bakteriostatycznie, nie pozwalając na pogorszenie się stanu zapalnego czy wystąpienia nadkażeń;
- olejek eukaliptusowy – działa wysuszająco, obkurcza zmianę i sprawia, że skóra szybciej wraca do pierwotnego stanu;
- witamina A, E, C – witaminy A i E uelastyczniają skórę i wspomagają procesy regeneracyjne. Witamina C ma działanie rozjaśniające oraz pozwala na szybsze uporanie się z przebarwieniami po wypryskach.

 

Chcąc wybrać dla siebie odpowiedni kosmetyk kryjący, warto w pierwszej kolejności zastanowić się, jakie niedoskonałości skóry najbardziej nam doskwierają. Jeśli są to zmiany trądzikowe i naczynkowe, lepiej będzie wybrać sztyft. Jeśli częściej musimy maskować oznaki zmęczenia, lepiej sprawdzi się kosmetyk w płynnej postaci.

Korektor? Ma być trwały!

Korektor powinien pozostać na twarzy przez cały dzień. Nakładając go, wklep kosmetyk w skórę, a nie rozcieraj go. Dzięki temu uzyskasz większe krycie i lepszą trwałość, korektor nie będzie się ześlizgiwał z twarzy i nie zniknie po kilku godzinach.

 

Ze względu na płynną konsystencję korektor powinnaś każdorazowo utrwalić pudrem do twarzy. Inny puder sprawdzi się pod oczami, a inny na całości twarzy.