Na szczęście jest to jedna z tych „bolączek”, jakie da się załatwić, stosując nawet delikatny makijaż powiększający oczy. Może się wydawać, że takie triki są znane tylko profesjonalnym wizażystkom, ale nie jest to do końca prawda. Kilka prostych patentów niewymagających ani specjalnych umiejętności, ani doświadczenia, pozwoli wykonać całkiem niezły makijaż oka. Wystarczy wiedzieć, co robić, czego unikać i zaopatrzyć się w odpowiednie kosmetyki, dzięki którym wszystko to można wprowadzić w życie.
Makijaż podkreślający oczy – czego nie robić?
Jednym z najczęstszych błędów, jakie popełniamy, jest zakładanie, że powiększający makijaż oczu powinien być mocny i najlepiej z użyciem czarnej kredki i ciemnych kolorów. Tymczasem chodzi wyłącznie o podkreślenie tego, co już mamy lub ewentualnie skorygowanie tego, co nam nieszczególnie odpowiada. Tym, czego z pewnością, pod żadnym pozorem nie należy robić, jest obrysowanie konturu oka czarną kredką. A już bezwzględnie nie wolno zostawić tak podkreślonego oka bez cieni do powiek czy tuszu na rzęsach. Kolory w tym przypadku są naszymi sprzymierzeńcami i makijaż oczu bazuje na nich bardziej niż jakakolwiek inna część make-upu. Jeśli zamierzamy bawić się intensywnymi kolorami, lepiej zostawić to na imprezę, a nie na co dzień. Unikajmy też nakładania jednego krzykliwego koloru na całą powiekę. To nigdy nie wygląda dobrze w codziennym makijażu. Oczy migdałowe, takie z kącikami zewnętrznymi kierującymi się w dół lepiej pozostawić też bez malowania eyelinerem. Można spróbować je odrobinę „wyciągnąć”, ale innymi metodami. Nie jest to na pewno kreska powiększająca oko, a raczej podkreślająca ich smutny wyraz.